Jak się pozdrawiają w Hiszpanii?
-
ElaCzy ktoś zna Hiszpańskie rozmówki, czy takie przyjacielskie pozdrowienia? U nas to hej, cześć, heloo a po Hiszpańsku?
10 czerwca 2014 -
-
JarosławHola! Que tal? To luźne pozdrowienie, bardzo dziś rozpowszechnione. Osoby przedstawiane są sobie często jedynie imionami. Kobiety wymieniają przy tym lekie pocałunki w oba policzki, podobnie zachowują się mężczyźni wobec kobiet. Mężczyźni mocno podają sobie ręce. W przypadku nowo zawieranych znajomości od pierwszego momentu stwarza się atmosferę serdeczności i zaufania.
10 czerwca 2014 -
KarolJeśli znajomi lub przyjaciele widzą się po jakiejś długiej przerwie, pocałunki i obejmowanie się są oczywiste. Natomiast przy spotkaniu w następnym dniu lub po kilku godzinach niektórzy Hiszpanie uznają całusy za zbędne. Turyści jako obcy powini się wystrzegać przesadnych wybuchów południowej serdeczności, które często stają się śmieszne i nie na miejscu. Najlepiej jest kierować się zachowaniem inych osób, należących do grupy.
10 czerwca 2014 -
JustynaPamiętajcie że żadne zasady czy normy absolutne nie istnieją. Pełne szacunku zwracanie się do kogoś per Don lub Dona, po którym następuje imię danej osoby, jest w zwyczaju tylko w przypadku oficjalnych zaproszeń, dokumentów urzędowych, kultywowane jest wśród osób starszych oraz na wsi wobec ważnych osobistości. Nieco przestarzałe brzmi także pożegnanie hasta la vista. Częściej spotykane są hasta luego i adios (akcent na o!). Jeśli przypuszczamy, że spotkamy kogoś po krótkim czasie, żegna się zwrotem hasta pronto. Zasady wymieniania pocałunków na pożegnanie podobne są do tych, które dotyczą powitań. Im większa waga pożegnania, tym większa serdeczność.
10 czerwca 2014 -
-
TomekPrzy pożegnaniu przez telefon lub w liście Hiszpanie są również kordialni. Uściski un abrazo to najmniejsze, czego można się spodziewać od znajomych, natomiast mocne uściski un fuerte abrazo oraz bezpośredni zwrot amigo, a także wymieniany między kobietą a mężczyzną całusek un beso oznacza sympatię.
10 czerwca 2014 -
JarosławHiszpania jest ojczyzną krasomówstwa i wyszukanych subtelności w jego obrębie. Niektórzy mówiąc o tym podkreślają, że wszak wielki autor epigramów Martial oraz filozof Seneka pochodzili właśnie z Hiszpani. Znacznie jednak większa jest waga pochodzących z tradycji ludowej przysłów (prowerbios, refranes), zebranych pisemnie w formie refraneros. Istniał związany z tym cały odrębny gatunek literacki, który uprawiano aż po XX wiek. Ramón Gómez de la Serna zbierał tysiące greguerfas - absurdalnych aforyzmów, spontanicznych mieszanek przypadku i humoru.
10 czerwca 2014
Jak dawniej, tak i teraz barwne zwroty są nierozerwalną częścią rozmowy. Przysłowia nie są tylko reliktami przeszłości literackiej. Szczególnie na wsi ludność pielęgnuje lokalne refranes, często dostosowując je do realiów współczesności. Używa ich się jako pomocy w argumentacji, traktuje się jako pragmatyczne prawdy we wszystkich sytuacjach życiowych: Entre el dicho y el hecho hay un trecho (słowa nie świadczą o czynach) lub „Por la boca muere el pez (kłamstwo ma krótkie nogi, dosłownie: ryba umiera przez usta) czy „No por madrugar amanece mas temprano (wczesne wstawanie nie przyśpieszy nadejścia poranka).
To ostatnie służy jako usprawiedliwienie własnego lenistwa. Wisielczy humor zawarty w przysłowiach spowodował, że są one nierozerwalną częścią hiszpańskiej codzieności, która w żadnym razie nie jest tak słoneczna i beztroska, jak to się często wydaje turystom.